Nie wierzę, to dziś, to już grudzień... Kiedy to zleciało? Nim się obejrzymy już będzie gwiazdka...
Przewiduję, że tegoroczne święta będą naprawdę udane.
Czuję, jakby wszystko się zmieniło... W połowie nie ma przy mnie już tych osób, które kiedyś były zawsze. Może to dobrze? Po co się zadręczać osobami, które odeszły? Lub od których ja odeszłam z własnych powodów, żeby nie zadręczać się tym co było, mogłoby być.
Z resztą po co rozpamiętywać i żałować, zbliża się, a raczej już się zaczął, najpiękniejszy i najcudowniejszy okres w roku. Może ktoś z Was ma już jakieś plany? Ja mam zamiar wszystko zaplanować, spędzić jak najlepiej, no i niedługo mam generalny remont pokoju <3
Żałuję jednak, że tak mało zdjęć tu, nie mam kiedy wyjść z domu, co dopiero z aparatem, brakuje mi tego ;/ ale na szczęście zaplanowaną mam mini sesję z bliską koleżanką, więc do zobaczenia <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz